Przeczytajcie kreatywną historię napisaną przez rodzinę naszych dwóch uczennic z Islandii: Leny (pomysłodawczyni), Hanny, Mamy Agnieszki i Taty Marka!
Wyobrażam sobie, że jestem razem z siostrą w studiu telewizyjnym. Bierzemy udział w programie „Milionerki”. Naprzeciwko nas siedzi prowadząca, znana dziennikarka. Na widowni siedzi moja mama, gotowa do pomocy, gdy poprosimy o koło ratunkowe i wywołamy kogoś z widowni do odpowiedzi. Tata został w domu z Karmelkiem i Królikiem, czujnie oczekując na telefon do przyjaciela, a właściwie od przyjaciółek.
Bo muszę Wam powiedzieć, że u nas w domu jesteśmy nie tylko mamą, tatą, siostrą, pieskiem czy świnką morską (o imieniu Królik), ale i prawdziwymi przyjaciółmi. Pada pierwsze pytanie.
Skąd pochodzicie, gdzie mieszkacie?
Jesteśmy polską rodziną, która zamieszkała na Islandii. Moja starsza siostra przyjechała na wyspę, gdy miała rok. Cztery lata później urodziłam się ja. Od czternastu lat nasza rodzina mieszka, pracuje i uczy się w dalekiej Islandii.
Leno, jak długo uczysz się w Libratusie? W której jesteś klasie?
Zaczęłam uczyć się na odległość trzy lata temu. Zaczynałam w Polonijce, a od dwóch lat jestem uczniem Libratusa. Muszę tu dodać, że Hania też uczyła się w Libratusie. Moja starsza siostra zaczęła naukę w Libratusie dziewięć lat temu i skończyła ją po klasie szóstej.
Jakie przedmioty w szkole polskiej lubisz najbardziej?
Ja najbardziej lubię matematykę, a Hania historię.
Jakie przedmioty w szkole islandzkiej lubicie najbardziej?
W tym samym momencie krzyknęłyśmy: List og verk – sztuka i technika!
Dlaczego zdecydowaliście się na naukę w Libratusie?
I tu poprosiłam o telefon do przyjaciela.
Tata odebrał bez wahania.
— Słucham?
— Dzień dobry, tu prowadząca program „Milionerki”. Czy z Panem Markiem rozmawiam? Mamy tu dwie młode kobiety, 15-latkę i 11-latkę, które potrzebują pomocy w odpowiedzi na pytanie.
Gdy tata usłyszał pytanie, po chwili namysłu zaczął odpowiadać:
— Jesteśmy bardzo związani z tym, co polskie, mimo tego, że mieszkamy za granicą. Naszym zdaniem sytuacja w Polsce, jest tym, co jak najbardziej nas dotyczy. Nasze są również tradycje, zwyczaje i zwykła codzienność. Wychowanie, nauka, edukacja muszą więc być również nasze, polskie. Bo to, co polskie, jest nasze tak jak Libratus.
Gospodyni programu podziękowała tacie za wypowiedź i przeszła do kolejnego pytania.
Dlaczego język polski jest dla was ważny? Jak podtrzymujecie go w domu?
Tutaj poprosiłam o kolejne koło ratunkowe. Z widowni zawołałam do tablicy naszą mamę – Agnieszkę.
Pomyślałam, że skoro:
- w Polsce uczyła geografii,
- na Islandii założyła razem z tatą polonijną grupę „Jesteśmy w Kontakcie”,
- otworzyła domową bibliotekę z polskimi książkami,
- uczy języka polskiego w dwóch szkołach podstawowych,
- studiuje polonistykę, a dokładnie kierunek język polski jako drugi przedmiot…
będzie znała odpowiedź na to pytanie.
Oto co powiedziała:
— W domu rozmawiamy tylko po polsku. To powód do dumy. Nie wyobrażamy sobie, aby było inaczej. Język polski to język naszych korzeni. Ten język jest ważny, bo swobodnie możemy rozmawiać z naszą rodziną i przyjaciółmi w Polsce. Pomaga nam również podtrzymywać tradycje naszego domu w Polsce. To również język naszych emocji. Uczymy nasze dzieci polskiego, ponieważ mogą lepiej poznawać polską kulturę i sztukę, na przykład oglądając polskie filmy, słuchają polskiej muzyki czy czytając polskie książki.
Obchodzicie jakieś polskie święta i tradycje?
Tak się składa, że właśnie nagrywałam do szkolnego radia w języku islandzkim opowieść o naszych świętach.
Oto co powiedziałam podczas nagrania:
— „Ég heiti Lena…”
— Leno, mówisz po islandzku – przerwała mi Hania.
— Oj, przepraszam, zacznę więc od początku. „Nazywam się Lena i opowiem Wam, co robiłam w święta Bożego Narodzenia w 2022 roku. Było super. Poszliśmy na Wigilię do mojej kuzynki, a ja jak co roku przygotowałam świąteczną zabawę. Tym razem wymyśliłam świąteczne zadania. Nie były łatwe, ale przyjemne. Oczywiście było również dużo prezentów, nawet gdy wróciliśmy do domu, pod naszą choinką znaleźliśmy prezenty i tak przez kolejne dwa dni – taka nasza rodzinna tradycja. Prezenty również otrzymujemy w Sylwestra od starego roku. W pierwszy dzień świąt idziemy do kościoła – niestety nie ma u nas pasterki.”
Za czym tęsknicie, będąc za granicą?
Lena: Za schabowym babci.
Hania: Za pierogami babci.
Agnieszka: Za słoneczną pogodą i dużymi miastami.
Marek: Za rodziną, przyjaciółmi i pięknymi kościołami.
Jak się uczycie?
Na platformie internetowej staramy się uczyć systematycznie, ale nie zawsze nam to wychodzi. Bierzemy udział w webinariach Libratusa. Czytamy polskie książki, poznajemy polskie słuchowiska, filmy i piosenki. Uczestniczymy w polskich konkursach, zabawach, spotkaniach, słuchamy wiadomości z kraju, a przede wszystkim rozmawiamy w naszym języku ojczystym z naszą rodziną i przyjaciółmi.
Gdy odpowiedziałam na ostatnie pytanie, prowadząca z okrzykiem radości stwierdziła, że wygrałyśmy miliard! Dodała, że teraz ktoś inny może wyobrazi sobie udział w takim teleturnieju.
Dziękujemy za przepiękną historię!